
Witajcie!
Rok 2025 nabiera rozpędu i to w tempie, którego absolutnie się nie spodziewałem. Ostatnie dwa tygodnie trochę zachwiały moim życiem co widoczne było w każdym jego aspekcie. Tak jak już wcześniej wspominałem omawiając zasadę Pareto, jeśli życie zaczyna wierzgać, to chwieje się każdy z filarów na których opieram egzystencje w harmonii. Rozpoczyna się wtedy samo napędzająca się spirala. Więcej obowiązków, przekłada się na mniej czasu, mniej czasu przekłada się na gorszy odpoczynek, mniej aktywności fizycznej z kolei sprawia, że częściej pojawia się szybkie, gorszej jakości jedzenie a całość wywołuje frustrację. W takim położeniu kluczem jest po prostu wstać po każdym potknięciu. Maraton, nie sprint.
Realizacja założeń
Pomimo mroźnych wiatrów, staram się robić 3-4 treningi w tygodniu. Oczywiście jak ruch to tylko na świeżym powietrzu, w otoczeniu drzew na podwórkowej siłowni. Weekendy zostawiam wyłącznie na basen bo nigdzie indziej nie myśli mi się lepiej niż w wodzie. Mam 45 minut tylko dla mnie i mojej głowy. Nie ma też innego miejsca gdzie mam większy napływ nowych kreatywnych pomysłów.
Jedzenie – im mniej mam wolnego czasu tym bardziej muszę tu uważać. Pro tip dla każdego zabieganego – nie dopuszczaj do sytuacji pustej lodówki bądź wypchanej niezdrowym jedzeniem. W mojej lodówce zawsze musi być mleko, jajka, mięso i warzywa inaczej zapełniam żołądek a nie go odżywiam.
Sen – z nim było ostatnio na bakier. Późne powroty do domu, późne treningi, duże ilości kawy zachwiały poprawnym odpoczynkiem. Spray z melatoniną był ukojeniem po ciężkim dniu. Może się to wydać nieoczywistym ale im cięższy dzień i im więcej pracy tym ciężej czasem zasnąć. Spray sprawia, że jaki ciężki dzień nie byłby za mną, usnę w ciągu 30 minut. Mój must have :)!
Suple – od początku lutego mam już cały arsenał DOZY w apteczce. Cały jest sukcesywnie stosowany. Niestety albo stety, plany życiowe sprawiły, że ogarnięcie się musi nastąpić szybciej niż planowałem, ale o tym na koniec. Rozmyślamy w tym momencie jak skomponować miesięczny pakiet naszych supli i jak miałby on wyglądać jeśli zdecydowałbyś się, drogi czytelniku, na zakup w subskrypcji.
CBD + Melisa

Mija właśnie drugi miesiąc „nasiąkania” obiema substancjami dzięki naszemu olejkowi. Na samym początku byłem sceptyczny. Przecież byłem już użytkownikiem olejków CBD, herbatkę z melisą też pijałem. Tu wchodzi do gry systematyczność i konsekwencja. Dwa miesiące stosowania DOZY relaksu sprawiło, że wyprowadzenie mnie z równowagi jest naprawdę ciężkim zadaniem. Proza życia przedsiębiorcy już nie maluje się tylko w szarych barwach. Problemy to już tylko zadania do wykonania.
Największa z zalet jaką widzę na ten moment z systematycznej suplementacji CBD i melisy jest po prostu panowanie nad wszystkim, włącznie z sobą 😉 Nawet kiedy zaniedbam jakiś aspekt przemiany, nie zniechęcam się, jutro też jest dzień pełen wyzwań. Wreszcie czuje, że trzymam ster mocnym chwytem.
Jeśli miałbym ustawiać suplementy w jakiejś hierarchii to DOZA relaksu jest póki co na jej szczycie. Tak jak wspominałem, bez odpowiedniego odpoczynku, nie ma co walczyć o pamięć, koncentrację czy odporność. Zdrowy sen to podstawa.
Weryfikacja planów i pierwotnych założeń
Pamiętasz jak na samym początku mówiłem o 2025 roku jako o moim roku przemiany? No to wiadomość z początku lutego jest wisienką na torcie a zarazem niezłym plot twistem mojej historii, a to dopiero pierwszy kwartał tego roku 😀 Wszystkie moje działania zostają skierowane właśnie na nowe, nieznane tory. Na początku miesiąca dowiedziałem się, że nasze domowe stadko powiększy się o kolejną istotę i to nie będzie tym razem zwierzak 😀 BĘDĘ OJCEM! Wszystko trzeba więc zrobić jeszcze szybciej i jeszcze lepiej. Pracy nad sobą dopiero początek. Jest jedna mocna różnica pomiędzy Maćkiem 2024 a Maćkiem 2025, ten nowy niczego się nie obawia i patrzy w przyszłość przez różowe okulary. Wniosek jest jeden – założenia przemiany były poprawne i dzięki apteczce DOZA, są pierwsze efekty ich wdrażania, które wywołują ciarki szczęścia na placach! To napawa jeszcze większym optymizmem.
Trzymajcie się!