Witajcie!
Dzisiejszy wpis poświęcę pewnej zasadzie, która przychodzi nam z pomocą w zrozumieniu tego, co się dzieje dookoła nas, jak funkcjonuje świat, jak nie zwariować w trzymaniu diety, jak radzić sobie z zadaniami w pracy czy biznesie, można ciągnąć w nieskończoność. Brzmi jak przepis na szczęśliwe życie, co?
Zasada Pareto
W skrócie mówi o tym, że 20% działań przynosi 80% efektów. Innymi słowy:
20% Twojej pracy generuje 80% Twoich przychodów,
20% ludzi, których znasz generuje 80% ważnych dla Ciebie relacji,
20% szafy nosisz przez 80% czasu
i tak dalej, i tak dalej…
Jak już wiecie z poprzednich wpisów, w tym roku zacząłem monitorowanie snu, ale nie poprzestałem tylko na zgłębianiu tego jednego parametru. Obserwacje swoich działań, nawyków, schematów spróbowałem przyłożyć do zasady Pareto. Wyniki nie zrobiły na mnie wrażenia bo znam to już od dawna, nie mniej dopiero teraz zacząłem tak mocno obserwować siebie i wyciągać wnioski z tych obserwacji.
Sen
Według wskaźników 20% snu głębokiego to dolna granica normy. Od kiedy zacząłem je osiągać, mój sen realnie wpłynął na mój odpoczynek. Wstaję bardziej wyspany i wypoczęty. Mam tu jeszcze dużo do zrobienia. Górna granica to 60%, ale świadomość tego że każdy procent jest tu na wagę złota, a ja mam w ręku działające narzędzia do poprawy snu, napawa mnie niesamowitym optymizmem. Od przyszłego tygodnia wprowadzę kolejny upgrade do mojej rutyny związanej z poprawą jakości snu.
Zauważyłem że wieczorami mój organizm zwalnia na tyle mocno, że potrafi wydłużyć czas prostych czynności domowy, nawet dwukrotnie. Jest to jak najbardziej naturalne i zrozumiałe. Wracam do domu na wieś gdzie życie toczy się na ogół wolniej, chcę się wyciszyć, wszystko spowalnia. Niestety efektem ubocznym tego jest późne położenie się do łóżka. Tu z pomocą przychodzi nasz spray z melatoniną. Od przyszłego tygodnia zaczynam test polegający na aplikowaniu go już około 20:00. Spray doza relaksu to najszybciej działający suplement jaki kiedykolwiek stosowałem. Już 30 minut po aplikacji zaczynam ziewać a powieki stają się cięższe. Cudowne uczucie dla osoby, która nie pamięta kiedy ostatni raz położyła się spać przed 23:00.
Aktywność fizyczna
Doba ma 24h, na sen musimy odliczyć około 8h, na pracę kolejne 8h – tu oczywiście upraszczam bo niektórzy śpią dłużej, krócej pracują i im zazdrościmy, a inni śpią mniej, żeby więcej popracować – tym należy współczuć 🙂 hehe. Z góry dziękuję za wszystkie wyrazy współczucia od Was płynące. Zostaje nam około 8h na wszystko inne, jak to wykorzystujesz?
Mi udało się być już 9 razy na basenie połączonym z sauną (każdy to około 1,5h aktywności). Codzienne spacery z psami to około 1h, w weekendy do 3h dziennie na świeżym powietrzu. Dokładając do tego codzienną dawkę dopaminy z morsowania mamy około 40h aktywności od początku roku. Ogółem do dyspozycji dla siebie miałem około 180h. Wynik lepszy niż zadowalający. W przypadku aktywności fizycznej mam zamiar naginać zasadę do momentu kiedy stwierdzę, że zmęczenie przewyższa zalety płynące z jej dużej ilości. Zalet jest cała masa, których nie będę wymieniał bo słyszeliście to już wszędzie, ja po prostu czuję się lepiej!
Relacje
Poniższa grafika pokazuje z kim na przestrzeni lat spędza czas przeciętny Amerykanin. Oczywiście żeby dobrze zrozumieć ten wykres i wyciągnąć poprawne wnioski dotyczące swojego życia, warto mieć na uwadze specyficzne okoliczności występujące w naszych życiach. Badanie było na milionach przeciętnych Amerykanów, ale umówmy się, nikt z nas nie jest przeciętny :). Sam staram się skupić teraz na tych relacjach, dzięki którym dostaję skrzydeł, z którymi spędzanie czasu łączy się z konstruktywnymi rozmowami lub gdzie po prostu czuję się dobrze nawet jeśli nie padają żadne słowa. To sprawia że mniej znaczy więcej.
Dieta
Tu też zaobserwowałem ciekawe zjawisko. Już dawno zauważyłem, że w moim przypadku kluczem do dobrego samopoczucia w ciągu dnia jest LOW CARB. Od świąt staram się trzymać domowego jedzenia i możliwie jak najmniejszej ilości węgli. Tutaj trochę odwracam zasadę trzymając się 80% zdrowych produktów bez węgli, a 20% to przyjemności, choć i tu jest zachowana zasada zero słodyczy i śmieciowego jedzenia. Te przyjemności to schabowy z ziemniakami i szarlotka na deser na niedzielnym obiedzie u rodziców, czasem jakiś kebs choć z tym nie można przesadzać bo kebs wciąga jak zło ;). Wczoraj zjadłem pizze i mój już lekko odzwyczajony od węgli organizm bardzo źle to zniósł. Zaczynam widzieć powoli zalety LOW CARBu jaką niewątpliwie jest coraz to mniejsza ochota na węglowodany z każdym dniem ich ograniczonej ilości. Samonapędzająca się machina ruszyła ;). Następnym razem przy takim popuszczaniu pasa wjedzie po prostu burger z lokalu mojego dobrego znajomego gdzie zgadza się wszystko, może poza tą pyszną bułeczką ;).
Podsumowanie
Zasada Pareto jest moim zdaniem kluczem do zdrowego funkcjonowania na każdej płaszczyźnie. Spróbujcie ją poprzykładać do swojej codzienności i sprawdźcie jak ułatwia ona życie. Cudowne też jest to, że zaszyte jest w niej coś, co można nazwać zdrowym rozsądkiem. Swoisty hamulec przed zwariowaniem w pogoni za doskonałością oraz uniwersalne, choć mocne uproszczone wytłumaczenie otaczającej nas rzeczywistości. Trochę życie na kodach jak już jesteś świadomych tych zależności.
Trzymajcie się!