05 lutego 2025

Skutki uboczne dbania o sen 

Czas czytania: ”Reading 4 ”minutes” min.
Reading Time: 4 minutes

Witajcie!

Dzisiaj przychodzę do Was z groźnie brzmiącym tytułem, jednak nie straszenie mi w głowie. Przeważnie o skutkach ubocznych mówimy raczej jako o niepożądanych efektach stosowania pewnych działań a najczęściej kiedy chodzi o zasadności stosowania leków. Tym razem jednak skutki uboczne będą tylko pozytywne ;). Opowiem Wam w tym wpisie o tym jak wzmożone działania mające na celu poprawić jakość mojego snu, wpływają na pozostałe aspekty mojego życia.

Pierwotne założenia!

Plan na styczeń był mniej więcej taki:

Morsowanie tyle ile się da – wypaliło jakieś 70-80%, zadowalająco

Śmieciowe jedzenie – nie było go więcej niż 10-15%% i tu widzę przestrzeń do poprawy,

Aktywność fizyczna – jej było akurat sporo, choć nie ukrywam, rezygnowałem z niej czasem kiedy wiedziałem, że przez jej wykonanie będę miał mniej czasu na sen,

Ograniczenie alkoholu – wypiłem raz z moimi zacnymi wspólnikami ;).

Zamiana youtuba na książki w aucie – tutaj aplikacja bookbeat była używana bardzo często, później podrzucę coś ciekawego co mocno mi wpadło w ucho 😉

Suplementacja – oprócz mikstur czysto odpornościowych (pomarańcza, cytryna, wit. C, pyłek pszczeli) stosowałem codziennie nasz olejek CBD z melisą a pod koniec miesiąca zacząłem eksperymentować ze sprayem z melatoniną i melisą. Do tego witamina D i magnez.

Tak jak Wam opisywałem przy zasadzie Pareto, we wszystkich podpunktach starałem się zachować zdrowy rozsądek. Starałem się słuchać swojego ciała. Ciekawą obserwacją jest to, że zacząłem dostrzegać tą subtelną różnicę pomiędzy faktyczną potrzebą ciała (np. odpoczynku od morsowania, bądź regeneracji po intensywnych treningach) a wrodzonym leniem i niechęcią do wyjścia ze strefy komfortu. To samo w przypadku jedzenia. Jeśli dwa tygodnie trzymałem się założeń żywieniowych i trafiał się dzień gdzie mogłem sobie pozwolić na lekkie otumanienie węglowodanami, to po prostu to robiłem. Smacznie i bez zbędnych wyrzutów sumienia. To czego najbardziej się obawiałem to porzucenie trzymanych zasad po kilku takich „odpuszczenia”. Na szczęście potrafiłem się zmotywować i wrócić do codziennej rutyny.

Pierwszy efekt uboczny – większa odporność na stres

Codzienne sprawy przestały mnie wyprowadzać z równowagi. Trzeba włożyć o wiele więcej siły w to żeby mnie wkurzyć – po prostu. To co do niedawna sprawiało, że zalewała mnie krew i potok negatywnych myśli teraz objawia się tylko uśmiechem na twarzy i stwierdzeniem – ok, ogarnę to.

Odpowiednia ilość snu przyczyniła się do tego tak samo mocno jak morsowanie. Wystawianie organizmu na stresor w postaci zimnej wody, a potem regulowanie tego napięcia poprzez oddech, przyzwyczaja organizm i uczy go zachowania zimnej (hehehe) krwi. Kolejną rzeczą jest dawka CBD i melisy którą przyjąłem w ciągu całego miesiąca. Gdyby policzyć to śmiało mogę założyć, że nie przyjąłem jej tyle przez całe życie.

Drugi efekt uboczny – lepszy nastrój

Obracanie nawet najpoważniejszych rzeczy w żart mam wrodzone, to bez wątpienia. Nie mniej w momencie kiedy jestem niewyspany przychodzi mi to z mniejszą łatwością. Styczeń był miesiącem kiedy naprawdę ciężko mi było się smucić. Kto wie może kiedyś to do czego namawia mnie mój dobry kolega Adrian Gorzycki, czyli wystąpienie na ołpenmajku w restauracji Rafała Paczesia stanie się faktem ;D

Trzeci efekt uboczny – mniejszy apetyt na niezdrowe jedzenie

W przeszłości wiązało się to bardzo mocno z niewyspaniem, brakiem energii i ogólnym zmęczeniem. Kiedy opisany stan towarzyszył mi przez dłuższy czas, niezdrowe jedzenie stawało się normą co nakręcało spirale złych nawyków i jeszcze większego zmęczenia. Dzisiaj mam już na to plan który skutecznie sprawia, że takie jedzenie jest raczej anomalią niż stałym fragmentem życia. W lutym zamierzam do tego dołożyć regularne głodówki. Jestem już po dwóch 24 godzinnych przerwach w jedzeniu i mam dwa wnioski.

Pierwszy – nie ma najmniejszego problemu w takiej przerwie. Kolejne zaplanowane są 36 godzinne.

Drugi – Sen na głodnego jest jeszcze bardziej efektywny. Nie wiem czy to moje subiektywne doznania, ale badania mówią o tym, że jedzenie przed snem wpływa negatywnie na jego jakość.

Czwarty efekt uboczny – więcej energii, mniejsza ochota na drzemki w ciągu dnia

Ten bezpośrednio przekłada się na ilość czasu jaki mam do dyspozycji. Zadania wykonywane są z większą energią i zaangażowaniem co przekłada się na czas ich wykonania. Brak drzemek niejako „dokłada” mi czasu w ciągu dnia. To dokładanie sobie czasu jest szczególnie ważne im jestem starszy. Każdy chyba doświadczył przyśpieszającego zegara z biegiem lat.

Podsumowanie

To był dobry miesiąc. Wszystkie założone cele wykonane w zadowalającym stopniu. Nie ukrywam też, że patrzę na to trochę przez pryzmat wagi, którą udaje się zbijać w idealnym tempie około 4kg/miesiąc. Na luty planuję do wszystkiego co opisałem powyżej dołożyć trochę dźwigania ciężarów jeśli czas pozwoli, głodówka 36h co tydzień – jestem ciekaw co będzie po miesiącu takiej „kuracji” oraz włączania powoli dodatkowej suplementacji. Kolejna mikstura przyrządzana i spożywana z samego rana na pusty żołądek. Wspomaga proces oczyszczania organizmu, pracę jelit, odporność i ma całą masę witamin i substancji odżywczych. Polecam każdemu spróbować choć w smaku, nie będę was oszukiwał – jest okropna. Nie wierzcie reklamom na których miła pani uśmiecha się pijąc tą miksturę 😉 Poniżej przepis:

Do blendera wrzucam jedno kiwi, po płaskiej łyżeczce spiruliny, chlorelli, młodego jęczmienia i młodej pszenicy, kurkumy, sok z połowy cytryny i łyżkę octu jabłkowego, szczypta soli kłodawskiej i pieprzu, 1cm imbiru. Dolewam wody tak aby było to jak najbardziej płynne ale żeby nie było więcej objętościowo niż 250 ml jako całość. Więcej po prostu ciężko wypić. Popijam szklanką wody i przy okazji dobrze się nawadniamy z samego rana 😉

Trzymajcie się!

Podobne artykuły

Czas czytania: ”Reading 2 ”minutes” min.

Proces zakochania: niedoceniona rola dopaminy i adaptogenów

Reading Time: 2 minutesZakochanie to nie tylko emocje, ale i biochemia. Sprawdź, jak neuroprzekaźniki i adaptogeny wpływają na ten stan.
Czytaj więcej

Czas czytania: ”Reading 4 ”minutes” min.

Pareto, Pareto, Pareto… a nie, czekaj…to chyba nie tak leciało…

Reading Time: 4 minutesDzisiejszy wpis poświęcę pewnej zasadzie, która przychodzi nam z pomocą w zrozumieniu tego co się dookoła nas dzieje, jak funkcjonuje świat, jak nie zwariować w trzymaniu diety, jak radzić sobie z zadaniami w pracy czy biznesie, można ciągnąć w nieskończoność. Brzmi jak przepis na szczęśliwe życie co?
Czytaj więcej

Czas czytania: ”Reading 2 ”minutes” min.

Długowieczność i zdrowie – Dlaczego seniorzy powinni suplementować Reishi?

Reading Time: 2 minutesGrzyb Ganoderma lucidum, znany w Polsce jako reishi, to prawdziwy skarb natury. Od tysięcy lat wykorzystywany w tradycyjnej medycynie chińskiej i japońskiej, dziś zyskuje coraz większe uznanie w zachodnim świecie. Nie bez powodu nazywany jest "grzybem nieśmiertelności" – jego właściwości mogą przynieść wiele korzyści dla zdrowia osób starszych.
Czytaj więcej
ZOBACZ BLOG
Złóż zamówienie do godziny 16:00 a wyślemy je tego samego dnia. 🚚 [Ukryj]